Fala odpływu kapitału od ryzykownych aktywów zdominowała handel w ostatnich godzinach, posiłkując się rozczarowującymi odczytami z Australii i Nowej Zelandii. USD jest mocniejszy przy szarpanym handlu na rynku akcji i surowców. Dziś wielki dzień dla funta z decyzją Banku Anglii i wizytą premier May w Brukseli. Złoty słabnie do 4,30 za euro po bezszumnym posiedzeniu RPP.
Nie oczekuję niczego wyjątkowego po decyzji Banku Anglii z jednego prostego powodu: brexit. Nie brakuje niepewności wokół brexitu i to w kluczowych kwestiach terminu oraz formy (porozumienie vs no-deal), a to silny argument, by nie forsować zmian w polityce monetarnej, nawet jeśli wysoka dynamika płac i inflacja powyżej celu przemawiają za podwyżką stopy procentowej już teraz. W obliczu mnogości scenariuszy brexitu bezsilniejszym rozwiązaniem dla decydentów jest utrzymanie nieklarownego języka z podtrzymaniem określenia o „ograniczonym i stopniowym” tempie podwyżek. Spodziewam się, że bank centralny będzie się starał nie wprowadzać dodatkowego zamętu na funcie oraz pozostałych brytyjskich aktywach i prędzej ograniczy swój dzisiejszy przekaz do minimum.
Więcej emocji może wywołaj natomiast wizyta premier Wielkiej Brytanii Theresy May w Brukseli, gdzie spotka się m.in. z szefem KE Junckerem i unijnym negocjatorem brexitu Barnierem. May jedzie z zadaniem wynegocjowania zastąpienia backstopu „alternatywnymi ustaleniami”, nad którymi pracuje specjalna grupa w partii torysów. Choć UE wielokrotnie podkreślała, że wyklucza negocjacje porozumienia (ratyfikowanego w listopadzie), to jednocześnie przyjrzy się propozycji Brytyjczyków. A jaka jest ta propozycja? To nie do końca jest jasne. Stąd nie dziwią wczorajsze mocne słowa przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, że „zastanawiał się, jak wygląda specjalne miejsce w piekle dla tych, którzy promowali brexit bez nawet szkicu planu tego, jak go bezpiecznie przeprowadzić”. Nie liczę na postępy po dzisiejszych rozmowach, a prędzej spodziewałbym się negatywnej oprawy prasowej. Premier chyba też nie spodziewa się przełomu, gdyż brytyjska prasa zdążył donieść, że May chce przełożyć przyszłotygodniowe głosowanie nad tzw. „Planem C” brexitu, a odroczenie daty rozstania z UE (29 marca) zdaje się być nieuniknione. Pytanie, czy więcej czasu na bezproduktywne debaty w brytyjskim parlamencie będzie czymś dobrym dla funta?
Dziś rano EUR/PLN (EURPLN, 4.30131 +0.17%, News) flirtuje z 4,30, co bardziej jest wyrazem pogorszenia się sentymentu wobec ryzykownych aktywów niż konsekwencją wczorajszego przekazu z Rady Polityki Pieniężnej. Ani komunikat, ani konferencja nie przysporzyły niespodzianek. Stopa referencyjna została utrzymana na 1,5 proc., a prezes Glapiński stwierdził, że „w Polsce nie zanosi się obecnie na żadną zmianę stóp procentowych” - ani w górę, ani w dół - a Rada nie dyskutuje o zmianach. Pewną ciekawostką były słowa Grażyny Ancyparowicz, zdaniem której stopy proc. mogą pozostać bez zmian do końca 2019 r., a „w jakiejś mierze" także w 2020 r. Nie jest to tak stanowcza deklaracja, jak słowa Glapińskiego sprzed miesiąca (stopy bez zmian do końca kadencji w 2022 r.). To jednak zbyt słaby sygnał, by otworzyć dyskusję o kierunku polityki monetarnej w 2020 r. Polityka pieniężna na razie pozostaje na autopilocie z bardzo ograniczonym wpływem na złotego.
(Konrad Białas - DM TMS Brokers SA)
źródło : www.stooq.pl
<< Aktualnościkupno | sprzedaż | ||
---|---|---|---|
EUR | 4.2919 | 4.3183 | |
USD | 3.9836 | 4.0096 | |
CHF | 4.3936 | 4.4256 | |
GBP | 4.9906 | 5.0213 | |
NOK | 0.3652 | 0.3731 | |
SEK | 0.3640 | 0.3730 | |
DKK | 0.5722 | 0.5822 | |
CZK | 0.1697 | 0.1757 | |
CAD | 2.9052 | 2.9480 | |
AUD | 2.6248 | 2.6535 |