Funt zaliczył nadzwyczajne odbicie po komentarzach prezesa Banku Anglii, który zasugerował gotowość do podwyżki stóp procentowych, o ile uniknie się chaotycznego brexitu. Co wygląda na dość istotny warunek o wysokim stopniu niepewności, rynki podchwyciły kontrast względem stanowisk Fed czy EBC. Obawiam się jednak, że ktoś tu zapędził się z pozytywną interpretacją.
Komunikat Banku Anglii był gołębi a zaktualizowane prognozy stanowiły konsekwencje pogorszenia globalnego ożywienia i przeciągającej się niepewności wokół brexitu. Mimo to bank zaznaczył, że zacieśnianie się warunków na rynku pracy i wzrost płac będą prowadzić do wzrostu inflacji, co przemawia za podwyżką stóp procentowych. Oczywiście będzie to możliwe tylko w wypadku, jeśli negocjacje brexitu zakończą się porozumieniem, a Wielka Brytania uniknie chaosu gospodarczego. W takim scenariuszu GBP wyrasta na pretendenta do tytułu najsilniejszej waluty w 2019 r., z łatwością pokonując USD i EUR, gdyż Fed spauzował swój cykl podwyżek, a zła sytuacja ekonomiczna strefy euro zablokuje plany normalizacyjne EBC. Jednak jestem zdumiony, że rynek walutowy przyjął tak prostą konkluzję i przeszedł do kupna GBP. Wiara prezesa BoE Carneya, że do porozumienia w końcu dojdzie (wszak chcą tego wszystkie strony: Westminster, Bruksela, przedsiębiorcy i zwykli Brytyjczycy) to za mało, by budować racjonalne podstawy dla wyceny aktywów. Szczególnie, że premier Theresa May wróciła z rozmów w Brukseli z niczym. Strona unijna nie chce zmian w Umowie Wyjścia i co najwyżej jest gotowa złożyć (niewiążące) polityczne deklaracje, że w okresie przejściowym będzie działać w dobrej wierze, by nigdy nie doszło do backstopu. Takie stanowisko nie zadowoli brexitowców z brytyjskiego parlamentu. Obawiam się, że w weekend brytyjska prasa krytycznie podsumuje wydarzenia tego tygodnia, a czwartkowe umocnienie funta okaże się przelotnym zauroczeniem optymistów.
Koniec tygodnia przynosi gorzkie nastroje z uwagą przerzuconą na kierunek negocjacji handlowych USA-Chiny, gdzie według słów doradcy ekonomicznego Białego Domu jest jeszcze „długa droga do przebycia”. Ciosem dla sentymentu było też wykluczenie przez prezydenta Trumpa z prezydentem Chin Xi pod koniec lutego. Jeśli w poniedziałek temat podchwycą wracający po tygodniowej przerwie inwestorzy z Chin, tryb risk-off zdominuje handel. To może dodać wiatru w skrzydła bezpiecznym walutom, jak JPY, CHF oraz USD. Najbardziej pokrzywdzony może pozostać AUD, który już cierpi przez gołębie sygnały z RBA, a wykruszanie się nadziei na porozumienie handlowe USA-Chiny bez wątpienia utwierdzi rynek w przekonaniu, że czynniki zewnętrzne dla AUD narastają po negatywnej stronie.
(Konrad Białas - DM TMS Brokers SA)
źródło : www.stooq.pl
<< Aktualnościkupno | sprzedaż | ||
---|---|---|---|
EUR | 4.2919 | 4.3183 | |
USD | 3.9836 | 4.0096 | |
CHF | 4.3936 | 4.4256 | |
GBP | 4.9906 | 5.0213 | |
NOK | 0.3652 | 0.3731 | |
SEK | 0.3640 | 0.3730 | |
DKK | 0.5722 | 0.5822 | |
CZK | 0.1697 | 0.1757 | |
CAD | 2.9052 | 2.9480 | |
AUD | 2.6248 | 2.6535 |